Woda - część V

Judeau

Woda - część V

Patrzę w lustro i się zastanawiam. Czym się stałem? Czy tak naprawdę nie różnię się wcale od tamtych białych potworów? Minął chyba tydzień, przynajmniej tak mi się wydaje. W ciągu owego tygodnia zabiłem już jedenastu ludzi. Jacka jak na razie nie odnalazłem, obawiam się najgorszego. Uspokoiłbym się, gdybym chociaż znalazł jego zwłoki, ale tak? W sumie skoro tamta kobieta, którą niegdyś widziałem, stała się bestią, to czemu z Jackiem nie miałoby się stać tak samo? Nienawidzę się. Nienawidzę tego świata. Zastanawiałem się nad samobójstwem, ale najpierw chcę się dowiedzieć co się stało z przyjacielem. Bo cóż mogę tutaj zmienić? Nasuwa się też jeszcze jedno pytanie. Gdzie podział się Bóg? Czy zapomniał o nas? Znalazłem cytat Goethego w książce, którą dostałem właśnie od Jacka.

-Więc kim jesteś ty?

-Tej siły cząstką drobną,

co zawsze złego chce i zawsze sprawia dobro.

Wszystkie wspomnienia napłynęły natychmiastowo do mojej głowy, nawet te z dzieciństwa. Z Jackiem znałem się od kołyski, mieszkaliśmy na tej samej ulicy. Najpierw szkoła, następnie wspólne studiowanie fotografii, aż wreszcie przeniesienie się tutaj. Oczywiście, jak przy każdej znajomości, były kłótnie, choć niezbyt poważne. Jack zawsze gdzieś siedział z dziewczynami, a ja? Może i się im podobałem, jednak wolałem siedzieć gdzieś na uboczu, sam. Byłem typem samotnika, tolerowałem jedynie swoją obecność. Wyjątkiem był Jack, rozumiał mnie. Nie rozmawialiśmy zbyt często, ale naszą znajomość można by nazwać przyjaźnią. Tylko... Co to ma teraz do rzeczy? Czy wspominanie dawnych lat coś zmieni? To zwykłe użalanie się nad sobą, nic ponadto. Został mi jeden magazynek z trzema nabojami. Nie wystarczy na wiele ataków. Będę musiał się wyposażyć w coś na wzór... No nie wiem, miecza? To chyba będzie najlepsze rozwiązanie. Ale na razie mam tylko jakąś siekierę, którą znalazłem na strychu. Należał on chyba do właściciela, ale nie sądzę, by on jeszcze żył. Telewizor ucichł, nie nadawano żadnych programów. W radiu słychać było jakieś nawoływania przeróżnych sekt do oddania życia w zamian za jakieś zbawienie. Bzdury. Odciąłem się od świata zewnętrznego, ostatnią wiadomością jaką ostatnio usłyszałem było to, że żołnierze zbliżają się w okolice mojego miasta z zamiarem uzupełnienia zapasów krwi. Rozwinął się też kanibalizm, w sumie nie zdziwiłem się. Ja jednak miałem zapasy jakichś puszek z mięsem czy innym jedzeniem. Nie wiem nawet ile ich było, jednak codziennie kradłem je z pobliskiego sklepu. Nie zostało tam wiele, większość i tak jest u mnie. Pewnego dnia, zaraz po przebudzeniu, wyjrzałem przez szparę w oknie. Zobaczyłem tam stwora w ubraniu Jacka.

Znalazłem nieco czasu, więc wziąłem się do roboty. Nie jest tego wiele, ale jednak coś nabazgroliłem. Najpóźniej w piątek będę.

@Hepatoil: Jeśli bym znalazł nieco więcej czasu i kuzyn nie siedziałby mi co chwilę nad głową to może i bym więcej napisał...

3 △|▽

  • Alvenna (+1)
  • Aina (+1): *.*
  • Hepatoil (+1)
Woda - część IV
Poprzedni wpis
Woda - część VI
Następny wpis

Komentarze (7):


Hepatoil

Nasyciłeś mój głód na krótko! WIĘCEJ! Jeżeli możesz...

Świetne!

0 △|▽


    Yaarie

    No ja nie wiem, nie wiem...

    Mam Cię zabijać, czy nie?

    Na razie się wstrzymam, ciesz się. ^^

    Ale masz pisać, dalej, szybciej, tak dobrze, jak teraz. ^^ :-*

    2 △|▽

    • Aina (+1): Oj tam, zabij go i tak. ^^
    • Judeau (+1): Postaram się. ;p

    Pani Ania

    Tosh. o.O

    Ty piszesz! I to świetnie!

    Ps: Skoś moje stokrotki. ]:-D

    ______

    @Plus: Plasiam, poprawiłam. :<

    1 △|▽

    • Judeau (+1): Nie po imieniu... ._.

    Alvenna

    No i przerwałeś w najciekawszym momencie, ech :\

    1 △|▽

    • Judeau (+1): Wytrzymaj do kolejnej części;d

    Salazar

    Masz talent chłopie, wszyscy tutaj czekamy na następną część z zapartym tchem. Opowiadanie z dreszczykiem.:D

    Nie, mój sąsiad. :D

    1 △|▽

    • Judeau (+1): Kto? Ja?! ;o

    Judeau

    Dobra, ostatecznie wróciłem do Bielska (przed chwilą, ale jednak), więc teraz już będą nowe części... Może jutro znajdę czas, najpóźniej w poniedziałek nowe wypociny. :/

    0 △|▽


      Yaarie

      No wiesz, tak wejść na kompa, a do mnie nie napisać. O_o :C

      23 młoda godzina przecież. :)

      Będą nowe części, będą nowe części! ^^

      A ja ich nie będę mogła czytać. :CCCC

      Lajf is brutal. ;3

      0 △|▽