Zosia i pies Bugs - część I
Supergirl
Witam, to moja pierwsza " książka" 😝 Myślę, że chociaż trochę będzie ciekawa.
Rozdział 1.
Dzień jak co dzień. To samo powitanie, to samo miejsce. A jednak coś niezwykłego. Wybiła 8:00. Tego dnia, w sobotę, Zosię, trzynastoletnią dziewczynę obudziło głośnie chrapanie oraz zgrzytanie zębów. To był pies. Jakże Zofia cieszyła się z tego długo wyczekiwanego prezentu.
- Ojej! - krzyknęła budząc mamę.
- Co się stało? - spytała matka z pokoju obok.
- Nic, nic, ale ten...pies. Co on tu robi?
Mama przyszła do pokoju Zosi i powiedziała:
- To twój pies, rasy golden retriever, ale szczeniak. Wiem, jak bardzo chciałaś psa, więc jest twój.
- Nazwę go.. Bugs - powiedziała.
- Dobrze, nazwij go jak chcesz. Idę zrobić śniadanie. - odpowiedziała mama, po czym wyszła do kuchni.
Zosia jeszcze została w łóżku. Myślała, z jakiej okazji go dostała.
- Może z okazji moich urodzin, które są za 2 miesiące? Nie, chyba nie. A może mama mi go kupiła, abym nie była samotna po jej rozwodzie z moim tatą? Nie wiem, ale jest to trochę podejrzane.
Poszła zjeść śniadanie. Wzięła talerz z jajecznicą i poszła do salonu obejrzeć telewizję. Po południu wyszła z Bugs'em na spacer do pobliskiego parku. Usiadła na ławce i zaczęła przyglądać się chłopcom grającym w piłkę. Był tam jeden z jej klasy, w którym się potajemnie podkochuje. Nazywał się Alan. Miał ciemne włosy, był wysoki. Po 10 minutach patrzenia na chłopaka, Zosia zobaczyła, że Bugs wyrwał się ze smyczy i zaczął uciekać. Pobiegła za nim.
0 △|▽
Następny wpis
Komentarze (5):
Super czekam na więcej.
1 △|▽
- Supergirl (+1)
Świetneee. 😚 Czekam na ciąg dalszy. 😈
0 △|▽
Super, ale krótkie 😉, a teraz do rzeczy :< :
- "O jej" razem. Nie rób spacji przed znakami interpunkcyjnymi,
- Na Twoim miejscu zrobiłabym wielokropek z dwukropku, tj."Nic, nic, ale ten... pies.
Nie chcę, żebyś potraktowała to jako czepianie się, lecz dobre rady 🙂
Czekam na więcej 😁
Cieszę się, że mogłam Tobie pomóc 🙂
0 △|▽
@Varda:
@Kuty:
Dzięki 🙂
0 △|▽
Ciekawe . Proste , ale ciekawe 😜
0 △|▽