Wszyscy jesteśmy żałośni - część III

Vicious

Wszyscy jesteśmy żałośni - część III

Siedziałam przy stoliku w jakiejś kawiarni, pełnej przepychu, tandety i matek z dziećmi. W myślach wciąż znajdowałam się we wczorajszym dniu, a także w dość dalekiej przeszłości. Martwiłam się czymś, nie potrafiłam jednak zrozumieć czym. Wpatrywałam się w nieokreślony punkt po przeciwnej stronie ulicy i myślałam.

- Już jestem - usłyszałam nagle głos znajomego, Bartka - Mówiłaś, że nie jadłaś śniadania, więc kupiłem też kawałek ciasta - roześmiał się radośnie.

Odwróciłam się i zmierzyłam go wzrokiem. Młody chłopak, rok starszy ode mnie, nieco niedojrzały, trochę niepoważny. Z dobrego domu, bez poważnych problemów. Irytujący, choć czasem też zabawny na swój sposób. Znajomy ze szkoły.

Ubrany był we flanelową koszulę, czarne dżinsy i fioletowo - białe adidasy. Tandeta goni tandetę.

Położył obok mnie szklankę z sokiem jabłkowo - miętowym i talerzyk z kawałkiem ciasta.

- Nie trzeba było - powiedziałam z udawanym uśmiechem.

- Oj tam, zjedz - odpowiedział.

Cóż, zaczęłam spożywać i mimo tego, że nie bardzo miałam ochotę, to smakowało mi. Siedzieliśmy kilka minut w ciszy, jedząc, pijąc, patrząc na siebie i uciekając spojrzeniami w bok, gdy nasze oczy natrafiały na siebie. Niepoważne.

W końcu zebrał się na tyle, by coś powiedzieć. Poznałam to po drżeniu jego warg, po tym jak odłożył szklankę, złożył ręce i spojrzał na mnie. Otworzył usta by zacząć rozmowę.

- Sorry, muszę do toalety - byłam pierwsza.

Spojrzał na mnie nieco bezradnie, ale z uśmiechem powiedział:

- Spoko.

Wstałam, wzięłam torebkę i poszłam do toalety, po drodze pytając o drogę kelnerkę.

W końcu przeszłam przez drzwi z kółkiem. Załatwiłam potrzebę fizjologiczną, podeszłam do umywalki i umyłam ręce. Poprawiłam włosy, przyjrzałam się sobie i wróciłam z powrotem do kabiny.

Tam włożyłam sobie palec do gardła i zwymiotowałam wcześniej zjedzone ciasto do kibla.

Było dobre, ale o figurę trzeba dbać. Może i smaczne, ale to zawsze jakieś kalorie.

Znów umyłam ręce, znów poprawiłam włosy, znów przyjrzałam się sobie w lustrze, wyjęłam z torebki gumę i włożyłam ją do ust, a następnie wyszłam, kierując się z powrotem do stolika.

- Ekhem... Jestem już - odezwałam się, siadając.

- Dobrze... - szepnął, po czym już głośno powiedział - Sonia... Musimy porozmawiać.

Spojrzał na mnie, po raz kolejny dziś. Uroczy.

- Nie - przerwałam mu - Nie, Bartek. Nie będę z tobą chodzić, nie zostanę twoją dziewczyną, nie będę z tobą chodzić za rękę po parku, ogłaszając całemu światu, jaka to jestem szczęśliwa i zakochana. Nie szukam chłopaka, sorry. Może i jesteś spoko, ale... Cóż, nie szukam chłopaka.

Wstałam.

- Dzięki za sok i ciastko - skrzywiłam się - Trzymaj się.

I odeszłam , zostawiając za sobą zdezorientowanego Bartka, zaskoczonego i pewnie niezbyt pocieszonego. Ale to nic. Tacy jak on szybko odzyskują humor, nie przejmują się odrzuceniem. Tacy jak on szukają laski, dupy, panny, z którą mogą się pokazać na mieście. To im daje szczęście - zwykła, ładna laska; nie potrzebują czułości, miłości, poważnych rozmów, gorących nocy i wspólnych marzeń.

Są żałośni i płytcy.

Wskoczyłam do przejeżdżającego tramwaju, kierując się do domu.

7 △|▽

  • Kitiara (+1): Za pierwsze zdanie Cię kocham.
  • Endorfiny (+1)
  • Alinsia (+1)
  • Cindirella (+1)
  • Naczęsław Ścibor (+1): Stanik :D
  • Lealithe (+1)
  • Fiomiss (+1)

Komentarze (14):


Miłośnik Pióra

Opowiadanie bardzo mi się podoba, z niecierpliwością będę czekał na następną część.

0 △|▽


    Lealithe

    Jesteś moim mistrzem,guru, idolem! :3

    Opowiadanie świetne, czekam na następną część. :P

    1 △|▽

    • Vicious (+1): Muah ;*

    Fiomiss

    Podoba mi się. Oby tak dalej. ;-)

    0 △|▽


      Alinsia

      Zwykłe, ładne laski, nie potrzebują czułości, miłości, poważnych rozmów, gorących nocy i wspólnych marzeń.

      lub

      Zwykła, ładna laska, nie potrzebuje czułości, miłości, poważnych rozmów, gorących nocy i wspólnych marzeń.

      Mistrzu! Ukłony :-*

      1 △|▽

      • Vicious (+1): zapomniałem o średniku, już poprawione. dzięki :D

      Felkieka

      Jeszcze, jeszcze ;c .

      0 △|▽


        Nezarto

        Ooo znalazłem sobie nowego mistrza :D Przyjmiesz mnie na swe nauki ??

        1 △|▽

        • Vicious (+1): się pomyśli.

        Naczęsław Ścibor

        Jeśli mu pozwolę, czemu nie ?

        0 △|▽


          Fado

          Super. Jeszcze. ; d

          0 △|▽


            Naczęsław Ścibor

            Zwykła, ładna laska; nie potrzebują czułości, miłości, poważnych rozmów, gorących nocy i wspólnych marzeń.

            Ładna laska nie potrzebuje, a nie "nie potrzebują"

            0 △|▽


              Vicious

              Tacy jak on szybko odzyskują humor, nie przejmują się odrzuceniem. Tacy jak on szukają laski, dupy, panny, z którą mogą się pokazać na mieście. To im daje szczęście. Zwykła, ładna laska; nie potrzebują czułości, miłości, poważnych rozmów, gorących nocy i wspólnych marzeń.

              Musisz patrzeć na cały ten akapit, by zrozumieć te zdanie, które napisałeś. Mowa tu o chłopakach, a oni "nie potrzebują". ech, walnę myślnik, co by się już nikt nie czepiał. :D

              1 △|▽

              • Nezarto (+1): Ładnie proszę o przyjęcie na nauki.(Zepsułem repa:( )

              Naczęsław Ścibor

              Nie odwracaj naszej uwagi! Pisz dziadu. Bo obiecałeś minimum 10 rozdziałów, a w Twoim tempie, to ja nie wiem czy doczekam. Planuję umrzeć.

              edit; literufka

              1 △|▽

              • Alinsia (+1)

              Miłośnik Pióra

              Odświeżam.

              0 △|▽


                Felkieka

                Pisz, ładnie proszę ;( .

                0 △|▽


                  Mezoar sar Selu

                  Albo nie, poczekam jeszcze z usuwaniem :P

                  1 △|▽

                  • Felkieka (+1): No poczekaj, poczekaj :( .